ŁÓDZKA LIGA TENISA STOŁOWEGO – II LIGA
Atos Łódź – Termy Poddębice 8:2
skład: Ciałkowski Łukasz, Komorowski Damian, Sadowski Jarosław.
Nasi Termalni zderzyli się ze ścianą (dosłownie), ale tak w ogóle nie musiało być. Nie o to chodzi, żeby tłumaczyć naszą ekipę, ale warunki rozgrywane na tym poziomie, po prostu były żenujące i wiadomo, że gospodarze czuli się jak ryba w wodzie, bo grają tam na co dzień, a nasza drużyna kiedy się już zapoznała z tymi warunkami, to skończył się mecz. Sala bardzo mała, ślizga nawierzchnia i nisko usytuowany sufit, a dodając jeszcze, że było to pomieszczenie pod Katedrą św. Teresy Od Dzieciątka Jezusa I Św. i spotkanie było rozgrywane podczas mszy świętej. W drugiej kolejce przyjechała do Byczyny drużyna z Łodzi o nazwie Maximus, przegrała z nami 6:4 i zawodnicy gości stwierdzili, że przegrali, bo w takich kiepskich warunkach nie da się grać (bez komentarza). Kolejnym osłabieniem naszej ekipy, były bardzo osobiste problemy naszego lidera (Damiana), który przyjechał po ciężkiej nocy i po prostu nie był sobą (współczujemy). W drużynie gospodarzy występuje zawodnik, który przegrywa dwa trzy razy w … roku i to potwierdził w spotkaniu z nami, że był bezkonkurencyjny. Pozostali zawodnicy Atos-u, byli w naszym zasięgu, co w końcówce przebudzony Damian pokazał, że da się ich ograć i wygrał dwa ostatnie swoje pojedynki. Nasza drużyna wróciła do domu z pewnym bagażem nauki i wszystko przed naszą ekipą, żeby się utrzymać na tym poziomie rozgrywkowym.
