Marcin Tybura (21-6) był w dużych tarapatach, ale ostatecznie pokonał przez techniczny nokaut w 2. rundzie Grega Hardy’ego (7-3, 1 NC) na gali UFC Vegas 17. Polak odniósł czwartą wygraną z rzędu w Ultimate Fighting Championship.
Hardy mocno ruszył na Polaka. Widać było, że Amerykanin poluje na nokaut. Marcin Tybura sporo kopał i wysoko trzymał gardę. 32-latek z biegiem minut coraz częściej jednak trafiał zawodnika z Uniejowa, który wyraźnie zamroczony był blisko porażki przed czasem. Hardy wybronił też próbę obalenia reprezentanta Ankosu Zapasy Poznań.
„Tybur” zabrał się do odrabiania strat w drugiej rundzie. Podjął z rywalem równą walkę w stójce. Po trzech minutach reprezentant Polski zdołał sprowadzić Grega Hardy’ego do parteru. Tam przeszedł do pozycji bocznej, z której zaczął bezkarnie obijać rywala ciosami krótkimi z góry. Ten kompletnie nie odpowiadał na ciosy Tybury i sędzia był zmuszony przerwać pojedynek.
Marcin Tybura wygrał czwarty pojedynek z rzędu w UFC. Podopieczny trenera Andrzeja Kościelskiego w najnowszym rankingu wagi ciężkiej powinien awansować do czołowej „15”. 2020 rok był kapitalny w wykonaniu Polaka, który pokonał kolejno Siergieja Spivaka, Maksima Griszina, Bena Rothwella i Grega Hardy’ego.
Tybura to były mistrz rosyjskiej organizacji M-1 Global w wadze ciężkiej. Do UFC trafił pod koniec 2015 roku. W Las Vegas stoczył trzynasty bój dla światowego giganta MMA. Jego obecny rekord zawodowy w MMA to 21 wygranych i 6 porażek.
W głównym pojedynku UFC Vegas 17 zmierzą się dwaj czołowi zawodnicy kategorii półśredniej – Geoff Neal i Stephen Thompson. Ich starcie poprzedzą walki z udziałem byłych mistrzów amerykańskiej organizacji – Jose Aldo czy Anthony’ego Pettisa.
źródło: wp.pl