Nowe wyposażenie MOP-ów ma rozwiązać zimowy problem z ciężarówkami
W najbliższej przyszłości czekają nas zmiany na autostradach i drogach ekspresowych. Rozbudowane parkingi, tak zwane MOP-y, czekają zmiany. Pojawią się konstrukcje, które pozwolą odśnieżać ciężarówki.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podsumowała badania ankietowe dotyczące Miejsc Obsługi Podróżnych na autostradach i drogach ekspresowych. Zebrane opinie posłużą do wprowadzenia zmian na MOP-ach. Czego należy się spodziewać? Oprócz tak oczywistych i przyziemnych aspektów jak większa dbałość o czystość łazienek czy rozszerzenie oferty gastronomicznej o zdrowsze jedzenie, kierowcy wskazywali na dwa ważne braki, które — według zapewnień GITD — wkrótce mają zostać usunięte.
Pierwsza z niedogodności to brak podanej zawczasu informacji na temat odległości do następnego MOP-u oraz infrastruktury, której można się tam spodziewać. Taka funkcjonalność ma zostać zrealizowana poprzez Krajowy System Zarządzania Ruchem. Kierowcy będą otrzymywać informacje za pośrednictwem stojących przy drogach elektronicznych tablic o zmiennej treści. Co ciekawe, system ma informować również o liczbie wolnych miejsc na parkingu MOP-u.
Kolejna zmiana będzie jeszcze ważniejsza. Jak informuje GITD, na MOP-ach pojawią się rampy służące do oczyszczania pojazdów ciężarowych ze śniegu lub automatyczne urządzenia, które będą to robić. Na MOP-ach w ciągu autostrady A1 (Mszana Południe, Woźniki Wschód i Zachód, na S3 — Racula Zachód) takie rozwiązania mają się pojawić w rok od przekazania obiektu przyszłemu dzierżawcy. Na S8 (Kołaki i Kossaki, na DK8 — Biernatki Wschód i Zachód) przyszli dzierżawcy obiektów będą mieli rok na postawienie ramp, jeśli taką potrzebę zasygnalizuje GDDKiA.
Może się wydawać, że to niszowy i mało istotny problem. Jest jednak zupełnie inaczej. W Polsce nie ma infrastruktury, pozwalającej kierowcom tirów na bezpieczne odśnieżanie naczep. Jednocześnie wymagają tego przepisy (mandat wynosi do 500 zł). W efekcie po opadach śniegu spadające z naczep płaty śniegu i lodu nie są niczym niezwykłym. Przekonał się o tym nasz redakcyjny kolega.
- Jechałem za ciężarówką, z naczepy spadła duża bryła lodu. Na szczęście uderzyła powyżej przedniej szyby. Po zatrzymaniu się kierowca tira przeprosił, ale przyznał, że to norma, że nikt nie usuwa lodu i śniegu z naczep. „W razie czego jest ubezpieczenie, więc nikt się tym nie przejmuje”, dodał rozbrajająco - opowiada Szymon Jasina, redaktor moto.wp.pl.
Zmiany, które GDDKiA zamierza wprowadzić na MOP-ach, nie należą do tych, które trafiają na pierwsze strony gazet. W rzeczywistości jednak mogą one rozwiązać realne problemy kierowców i zmniejszyć ryzyko zdarzeń drogowych.
źródło: wp.pl