Lubię wracać do domu – mówi o gminie Uniejów Ewa Pajor

0
41
views

Gwiazda kobiecego futbolu światowego wymiaru, pochodząca z gminy Uniejów  – Ewa Pajor gości w Uniejowie na turnieju Pajor & Tarczyńska Visa Summer Cup 2023. Skorzystaliśmy z okazji, by zadać piłkarce kilka pytań.

Lubi Pani wracać do Uniejowa?

Ewa Pajor: Uwielbiam wracać do domu, uwielbiam tutaj być. W gminie Uniejów mieszka cała moja rodzina i każdy przyjazd jest dla mnie wielkim świętem. Wczoraj np. na zakończeniu roku w mojej byłej szkole w Wieleninie zostałam poproszona o rozdanie nagród uczniom za ich osiągnięcia sportowe. Sprawiło mi to dużo radości.

Czy jest szansa, żeby odwiedzała Pani Uniejów częściej?

E.P.: Nie wiem czy częściej, ale zawsze, kiedy będę mogła.

Jak narodził się pomysł, abyście wraz z Agatą zostały patronkami Akademii?

E.P.: Mój pierwszy trener Piotr Kozłowski stworzył Akademię w 2013 r. i od tamtej pory pozostajemy cały czas w kontakcie. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że zmienimy nieco nazwę i będziemy wraz z Agatą i Ebim promować piłkę nożną, również tę kobiecą.

Wpływa Pani na wizerunek Akademii. Młode dziewczęta chcą być jak Ewa Pajor, a jak wyglądały Pani pierwsze kroki w piłce nożnej?

E.P.: Moi rodzice zawsze mnie wspierali w mojej pasji choć nie mieli czasu, by wspomagać moją karierę, wozić na treningi itp. Pomógł mi mój pierwszy trener Piotr Kozłowski, który dostrzegł mój potencjał i osobiście woził mnie na treningi m.in. do Konina.

Kilkakrotnie otrzymała Pani tytuł najlepszej piłkarki Polski. Jakie to uczucie?

E.P.: To jest coś niesamowitego. Czuję wielką dumę, ale dla mnie piłka do przede wszystkim sport drużynowy więc bez zespołu nie udałoby się osiągnąć tego tytułu.

Nazywana jest Pani Messim w spódnicy. Co Pani o tym sądzi?

E.P.: Przypięto mi tę nazwę, gdy wygrywałyśmy mistrzostwa U17 z kadrą reprezentacji. Po tym turnieju zostałam okrzyknięta „Messim w spódnicy”. To wielki piłkarz, więc porównanie jest bardzo miłe.

Jakie ma Pani plany zawodowe?

E.P.: Jestem w Volfsburgu do roku 2025 r. To druga najlepsza drużyna w Europie. Ponadto gram w reprezentacji i naszym celem jest awans na mistrzostwa Europy 2025 w Szwajcarii.

Niespodzianką tegorocznego turnieju jest utworzenie drużyny Pajor & Tarczyńska Team, w której grają dziewczynki z całej Polski, na co dzień grające z chłopcami. Są wśród nich dwie piłkarki z Uniejowskiej Akademii Futbolu. Czy pomysł tak powstałej drużyny wypalił?

E.P.: Dziewczyny od razu złapały ze sobą dobry kontakt. Mimo, że miały mało czasu, potrafią się zgrać. Ideą powołania tej drużyny jest danie szansy dziewczynkom, które na co dzień grają z chłopcami. Wiem jak to jest bo sama grałam z chłopakami.

Nie dokuczali?

Wręcz przeciwnie. Zawsze mnie wspierali, gdyby mi dokuczali, że jestem dziewczyną, pewnie był nie grała teraz w piłkę. Cieszę się, że taki team powstał i mam nadzieję, że po turnieju dziewczynki będą bardzo zadowolone.

Dziękuje bardzo za rozmowę i życzymy samych sukcesów.

A.Ow.

 

W Uniejowie czuję się jak w domu – rozmowa z Agatą Tarczyńską

W Uniejowie trwa międzynarodowy Turniej Pajor & Tarczyńska Visa Summer Cup 2023. Udało nam się odbyć rozmowę z jedną z ambasadorek przedsięwzięcia.

To już kolejna wizyta w Uniejowie. Jak się Pani czuje w Uzdrowisku Termalnym?

Agata Tarczyńska: Ja również pochodzę z niewielkiego miasteczka i muszę przyznać, że w Uniejowie czuję się jak w domu. Przy tym wszystko tutaj działa kompleksowo, niezależnie od tego czy chcemy skorzystać z boisk czy z Term. Wszystko jest w zasięgu ręki.

W tym roku postanowiła Pani zakończyć karierę. Czy nie jest to zbyt pochopna decyzja?

A.T. Raczej nie, wprawdzie wiek piłkarski się wydłuża, ale mam już za sobą blisko 27 lat gry profesjonalnej. Chociaż żaden moment tak naprawdę nie jest idealny, to ten wydaje się być odpowiedni.

Czy dzięki temu będzie Pani bywać u nas częściej?

A.T. Mam taką nadzieję. Oczywiście pojawią się inne obowiązki, jednak postaram się odwiedzać częściej Uniejów.

Czy ma już Pani plany na to, co potem?

A.T. Pewne założenia jeszcze się klarują, ale na pewno pozostanę w sporcie. Już niedługo okaże się, w jakiej roli.

Wraz z Ewą przecieracie szlaki dla kobiecej piłki nożnej. Czy trudno jest być piłkarką?

A.T. Ostatnie lata pokazują, że kobieca piłka nożna mocno się rozwija . Wprawdzie nie jest to jeszcze ten sam poziom, co np. w Niemczech, ale jesteśmy na dobrej drodze. Na pewno wygląda to inaczej niż choćby jeszcze kilka lat temu.

Jako dziecko mogłam oglądać mecze wyłącznie mężczyzn i to w nich upatrywałam swoich idoli, teraz sytuacja się zmienia. Dziewczynki mają dostęp do piłkarek. Takie inicjatywy, jak dzisiejsza otwierają im nowe perspektywy i możliwości.

Kiedy się rozpoczęła się Pani przygoda z piłką?

A.T. Kopałam w piłkę odkąd tylko pamiętam, ale pierwszy, powiedzmy, profesjonalny mecz rozegrałam w wieku 8 lat.

Rodzice nie zniechęcali Pani na rzecz bardziej dziewczęcych zabaw?

A.T. Tato był trenerem i pomógł mi wręcz złapać bakcyla piłkarskiego.

Trafiła Pani do niemieckiej ligi. Czy dostrzega Pani różnice w piłce polskiej i niemieckiej?

A.T. W Niemczech, jeśli chodzi o dojrzałe reprezentacje, grają już mistrzynie olimpijskie na światowym poziomie.

Miała więc Pani okazję trenować z najlepszymi.

A.T. To prawda. w Niemczech nieco inaczej wygląda przede wszystkim dynamika i poziom samych treningów. Jednak dzięki temu, czego sama się nauczyłam, mogę teraz pomagać innym dążyć do jak najwyższego poziomu.

Kiedy poznałyście się Ewą?

A.T. Na etapie reprezentacji.

Czy wasza współpraca z Akademią układa się pomyślnie?

Zarówno z Ewą jak i Piotrem Kozłowskim łączy nas duża nić sympatii. Mam nadzieję, że ta synergia zaowocuje jeszcze wieloma wspólnymi projektami i inicjatywami.

Dziękuję bardzo za rozmowę i życzymy wielu sukcesów.

A.Ow.

źródło: Gmina Uniejów

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ