Marcin Tybura (16-4, 7 KO, 6 SUB) przegrał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie z Derrickiem Lewisem (19-5-1NC, 17 KO, 1 SUB) na gali UFC: Cowboy vs Medeiros w Austin. Wydawało się, że Polak ma wszystko pod kontrolą, ale „Czarna Bestia” po raz kolejny udowodniła, że jest w stanie w każdej chwili skończyć swojego rywala.
Starcie Marcina Tybury i Derricka Lewisa nie miało wyraźnego faworyta, dlatego też zapowiadało się bardzo ciekawie. Zwycięzca zyskałby bardzo dużo, biorąc pod uwagę brak klarownych pretendentów w wadze ciężkiej. Obaj wracali po porażkach z rąk legend: Polak przegrał z Fabricio Werdumem, a Amerykanin – z Markiem Huntem. Obaj zapowiadali też powrót na zwycięską ścieżkę.
Po zważeniu obu zawodników doszło do tradycyjnej wymiany spojrzeń, podczas której Lewis chciał sprowokować Polaka, ale ten nie dał się wyprowadzić z równowagi. Ta koncentracja była bardzo potrzebna w nocy z niedzieli na poniedziałek, gdyż „Czarna Bestia” jest groźna w każdej sekundzie pojedynku z uwagi na potężne ciosy z obu rąk czy też zaskakująco luźno wyprowadzane kopnięcia.
Mało kto mógł się spodziewać, że pierwsza runda będzie miała tak szalony przebieg. Bardzo szybko walka została sprowadzona na ziemię i to Lewis znalazł się z góry. Po chwili Tybura wstał i to on zaliczył obalenie. Nie minęło jednak kilka sekund, a Amerykanin solidnie wstrząsnął naszym zawodnikiem w stójce, lecz uniejowianin przetrwał największy kryzys, by… znaleźć się w dosiadzie.
Druga runda nie była już tak szalona, bo Tybura kontrolował jej przebieg. Kiedy zobaczył, że nie idzie mu w stójce, to od razu skrócił dystans i obalił przeciwnika, a w parterze – choć może nie robił mu większej krzywdy – to kontrolował sytuację. W ostatnim starciu też wszystko szło po myśli Polaka, który przez kilkanaście sekund spychał „Czarną Bestię” pod siatkę, dystansując ją kopnięciami.
Niestety, Lewis znalazł resztki sił, by oderwać się od siatki i niespodziewanie przerzucić Polaka na ziemię. Kiedy Tybura wstał, to rywal zasypał go potężnymi ciosami. Dan Miragliotta musiał przerwać pojedynek.
Wynik walki:
Derrick Lewis (19-5-1NC, 17 KO, 1 SUB) pokonał przez TKO w trzeciej rundzie Marcin Tyburę (16-4, 7 KO, 6 SUB)
źródło: polsatsport.pl
Lewis o „śliskim” Tyburze: Nie wiem czym był wysmarowany, może tak się pocą Polacy
Derrick Lewis po walce z Marcinem Tyburą w wywiadzie dla MMAjunkie w kontrowersyjny sposób skomentował przebieg pojedynku z Polakiem. Według Czarnej Bestii Marcin miał być wysmarowany olejkiem czy tłuszczem. Lewis poszedł w swoich dywagacjach – Amerykanin zaczął zastanawiać się nad polskim menu oraz… tym jak pocą się Polacy.
Nie wiem czy był wysmarowany olejkiem dla dzieci czy czymś innym, ale cały czas mi się wyślizgiwał. Miałem jego plecy, ale zaraz straciłem pozycję. Może to sztuczny olejek albo jego własny tłuszcz, pot, ale był bardzo śliski. To było naprawdę coś dziwnego. Nie wiem,… Ten gość jest z Polski. Nie wiem co z nich wychodzi. Nie mam pojęcia co oni tam jedzą.
Derrick ostatecznie znokautował Tyburę w trzeciej rundzie pojedynku po dwóch dobrych rundach Polaka. Lewis po walce z Marcinem wyzwał na pojedynek m.in. Francisa Ngannou, Curtisa Blaydesa oraz Fabricio Werduma.
źródło: mmarocks.pl