Koniec OC nieprzerejestrowanego auta. Można uniknąć kary za brak polisy
W związku z pandemią zarejestrowanie nowo kupionego pojazdu może trwać dość długo. Jeśli w tym czasie wygaśnie polisa OC, jego właścicielowi grozi do 5600 zł kary. Jest sposób, by jej uniknąć. Kłopot w tym, że wielu kierowców nie zdaje sobie z tego sprawy.
Kłopoty z rejestracją a OC
Pandemia koronawirusa poważnie zmieniła nasze życie w wielu aspektach. Jednym z nich jest działanie urzędów. Obecnie starostwa pracują w trybie dostosowanym do wymogów sanitarnych, co wpływa na mniejszą wydolność wydziałów komunikacji. Dodatkowo od 1 stycznia 2021 r. nie obowiązuje już wydłużenie do 180 dni czasu na zarejestrowanie sprowadzonego pojazdu. Oznacza to, że w urzędach może być więcej interesantów. Już teraz w wielu miastach na zarejestrowanie pojazdu czeka się 3–4 tygodnie. W przypadku zakupu używanego lub sprowadzonego auta może być to problem.
Zgodnie z polskimi przepisami po zakupie używanego pojazdu jego polisa OC obowiązuje tylko do końca terminu ochrony i automatycznie się nie przedłuża. Tymczasem powszechną praktyką jest sprzedawanie auta pod koniec ochrony ubezpieczeniowej. Może więc zdarzyć się, że po zakupie auta, ale przed jego przerejestrowaniem polisa OC wygaśnie. Część kierowców w takim przypadku nie robi nic, licząc na szczęście. To błąd. Nawet jeśli pojazd nie jest w tym czasie używany, po jego zarejestrowaniu do gry może wejść Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Zadaniem UFG jest zapewnienie wypłatę odszkodowania poszkodowanym w wypadkach drogowych spowodowanych przez nieznanych lub nieubezpieczonych kierowców. Instytucja ta stoi również na straży realizowania obowiązku ubezpieczeniowego od odpowiedzialności cywilnej. Pod tym względem korzysta nie tylko z danych przekazywanych przez policję, ale też z systemu komputerowego, który porównuje dane o samochodach z Centralnej Ewidencji Pojazdów ze spływającym od ubezpieczycieli informacjami o zawieranych polisach OC.
Przyłapanym z pewnością nie jest do śmiechu. W 2021 r. kara za brak OC dla samochodu osobowego w okresie do 3 dni wynosi 1120 zł. Jeśli przerwa będzie trwała od 4 do 14 dni, opłata dodatkowa wyniesie 2800 zł, a jeśli auto pozostanie bez OC dłużej – 5600 zł. To nie żarty, ale jak się okazuje, w przypadku kłopotów z zarejestrowaniem pojazdu kary można uniknąć.
Ubezpiecz mimo wszystko
W praktyce zmotoryzowanych utarło się, że pojazd jest ubezpieczany w dniu rejestracji. Nie znaczy to jednak, że jest to jedyna możliwość. – Zgodnie z art. 29 ust. 1 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK posiadacz pojazdu mechanicznego jest obowiązany zawrzeć umowę ubezpieczenia OC najpóźniej w dniu rejestracji pojazdu (z wyjątkiem pojazdów historycznych i pojazdów do jazd testowych), ale nie później niż z chwilą wprowadzenia pojazdu do ruchu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by umowę ubezpieczenia zawrzeć przed rejestracją pojazdu – stwierdza Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG.
Taką możliwość potwierdza największy polski ubezpieczyciel. „Nowy właściciel może ubezpieczyć pojazd nawet jeśli ten jest jeszcze zarejestrowany na inną osobę – wykupuje ubezpieczenie, a w momencie, kiedy dostanie nowe tablice rejestracyjne, może zaktualizować dane w polisie. Podobnie jest z zawarciem ubezpieczenia OC na pojazd, który nie jest jeszcze zarejestrowany — np. nowy z salonu albo sprowadzony z zagranicy, dla którego skończyła się rejestracja czasowa zagraniczna. Tu też nie będzie żadnego problemu z zawarciem umowy ubezpieczenia. Po zarejestrowaniu pojazdu wystarczy zaktualizować polisę o numer rejestracyjny” – informuje mnie biuro prasowe PZU.
Wykrycie przerwy w ubezpieczeniu kupionego, ale niezarejestrowanego pojazdu jest wysoce prawdopodobne. Jeśli do tego dojdzie, UFG co prawda w pierwszej kolejności skieruje się do poprzedniego właściciela, ale ten, dysponując umową sprzedaży, szybko zmieni bieg wydarzeń, a nabywca nie uniknie odpowiedzialności. Nie warto liczyć na szczęście – za dużo jest do stracenia.
źródło:autokult.pl