Bon turystyczny zmieniony. Money.pl dotarł do szczegółów
Prezydent Andrzej Duda ogłosił zupełną zmianę w pierwotnych założeniach bonu turystycznego 1000+. Kwota zostaje obcięta o połowę, a pieniądze trafią do rodzin z dziećmi, a nie do pracowników. Money.pl ujawnia, jak dokładnie będzie wyglądał program wakacyjnych bonów 500+.
Nie 1000 zł a 500 zł, nie dla pracownika na etacie a dla każdego dziecka, nie w wersji karty przedpłaconej a w formie elektronicznego kuponu. Money.pl dotarł do szczegółów propozycji, która zmienia bon turystyczny 1000+ w bon wakacyjny 500+ na każde dziecko.
Czytaj też: Bon turystyczny zmienia się w 500 zł na dziecko
– Bon turystyczny będzie emitowany jak 500+. To będzie 500 zł, które trafi do polskich rodzin na każde dziecko, na potrzeby wypoczynku turystycznego – na wyjazdy, kolonie, wczasy. Wszystko z tym związane – powiedział w sobotę prezydent Andrzej Duda, podczas wiecu wyborczego w Stalowej Woli.
Z informacji money.pl wynika, że program ma zacząć działać pod koniec lipca (najwcześniej, może się nieco opóźnić, trzeba przystosować system). Wniosek o bon będą składali rodzice, korzystając z tego samego systemu co przy 500+. Można to zrobić bez wychodzenia z domu, a wnioski będą rozpatrywane niemal automatycznie.
Co więcej, nie będą to karty przedpłacone, bo ich produkcja byłaby za droga, a czas realizacji wydłużyłby się o 2-3 miesiące. Dlatego też beneficjenci otrzymają specjalne, dedykowane im kody w formie elektronicznej. Z kodu będzie można wykorzystać kwotę 500 zł na każde dziecko na opłacenie noclegu lub posłanie dziecka na zajęcia sportowe. Bon będzie ważny do końca 2021 roku.
Z naszych informacji wynika ponadto, że w przypadku dzieci z niepełnosprawnościami bon 500 zł będzie przysługiwał nie tylko na dziecko, ale i na opiekuna, co sprawi, że łączna kwota będzie równa 1000 zł.
Skąd rząd będzie wiedział, że pieniądze są wydawane na cele turystyczne? Z kodu będzie można skorzystać w tych miejscach, które przystąpią do programu i zostaną umieszczone w specjalnej bazie turystycznej, dedykowanej do tego programu.
Właściciele miejsc noclegowych, hoteli, gospodarstw agroturystycznych, biura podróży, organizatorzy kolonii i obozów oraz właściciele klubów sportowych – wszyscy ci przedsiębiorcy będą mogli dołączyć do programu. Wnioski będą składać elektronicznie i zostaną wpisani do bazy, na tej podstawie rodzice będą mogli wykorzystać bony na dzieci w tych miejscach.
Czytaj również: Ekonomista ZUS: 500+ powinno trafiać tylko do biednych dzieci
Za stworzenie specjalnej bazy turystycznej odpowiedzialna będzie Polska Organizacja Turystyczna, o czym powiedział w rozmowie z money.pl wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy. Ta baza powstanie po to, by każda złotówka z bonu turystycznego została rzetelnie rozliczona i by rzeczywiście trafiła do branży turystycznej.
– Nie będzie kryterium zamożności Polaków, tylko kryterium demograficzno-rodzinne. To bardzo słuszne podejście do tego tematu, namawiałem do tego – dodał minister Gut-Mostowy.
Jak podkreślił, w pierwotnej wersji rząd zakładał udział pracodawców w finansowaniu bonów. 900 zł miało wyłożyć państwo, a 100 zł pracodawca. Minister powiedział, że to pójście na rękę przedsiębiorcom i nie obciążanie ich dodatkowymi kosztami.
– Nie można dyskutować, dlaczego 500 zł, a nie 1000 zł czy więcej. To wynika z możliwości budżetowych oraz tego, że mogą pojawić się jeszcze inne formy wsparcia branży turystycznej – stwierdził, sugerując, że rząd pracuje nad jeszcze jakimś wsparciem polskiej turystyki.
– Co więcej, pojawiały się głosy: dlaczego tylko zatrudnieni na umowie o pracę, dlaczego nie ma umów zleceń, dlaczego nie ma rolników i wielu innych grup. Nie mogliśmy zrobić programu dla 20 czy 30 mln osób – podkreślił Gut-Mostowy.
Czytaj także: Morawiecki: Polska z pandemii wyjdzie wzmocniona
– Chcę jeszcze podkreślić, że te 500 zł na dziecko będzie do wykorzystania na cele turystyczne. Od razu preferujemy wspólny, rodzinny wyjazd w Polskę, albo też zajęcia sportowe – podsumował rozmowę z money.pl wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy.
Rząd szacuje, że program będzie kosztował ok. 3,2 mld zł, co przekłada się na 6,4 mln dzieci, na które bon miałby zostać wypłacony.
źródło: money.pl