Kto musi nosić maseczki? Pracodawcy mogą karać finansowo za ich brak
Jeśli pracownik odmawia noszenia maseczki w trakcie wykonywania obowiązków służbowych, pracodawca ma prawo ukarać go karą pieniężną. Z kolei gdyby pracownik zakaził się COVID-19 w miejscu pracy, pracodawca ponosi pełną odpowiedzialność prawną i finansową za takie zdarzenie – ostrzegają prawnicy.
Kasjerka z jednej ze stacji benzynowych na Śląsku poinformowała nas, że pracodawca zmusza ją do noszenia przez 12 godzin (tyle trwa jedna zmiana) rękawiczek, przyłbicy i maseczki. Grozi, że ci, który nie podporządkują się tym wytycznym, zostaną ukarani grzywną w wysokości 400 zł.
Ponieważ kobieta – jak twierdzi – ma problemy ze zdrowiem i 12-godzinna praca w maseczce jest dla niej dużym obciążeniem, odmówiła jej zakładania. Pracodawca skierował ją więc do lekarza, by ten wystawił zaświadczenie, że nie może pracować w maseczce.
Lekarz jednak odmówił wydania takiego dokumentu, ponieważ kasjerka wcześniej nie zgłaszała żadnych problemów z oddychaniem i nie cierpi na żadną chorobę przewlekłą układu oddechowego.
Pracodawca ma prawo ukarać za brak maseczki?
Takie sytuacje mają miejsce coraz częściej w zakładach pracy. Pracownicy skarżą się, że są przymuszani przez przełożonych do zakładania maseczek, co przy wysokich temperaturach i braku dostępu do świeżego powietrza jest w biurach, urzędach czy sklepach trudne do zniesienia.
Czy pracodawcy mają prawo przymuszać pracowników do noszenia maseczek? Odpowiedź brzmi: tak, mają prawo.
Jak przypomina mec. Miłosława Strzelec-Gwóźdź, partner zarządzający w gpkancelaria.pl, zgodnie z art. 211 Kodeksu pracy pracownik ma obowiązek przestrzegania przepisów bhp m.in. do stosowania środków ochrony zbiorowej, w tym do używania przydzielonych przez pracodawcę środków ochrony indywidualnej oraz odzieży i obuwia roboczego, zgodnie z ich przeznaczeniem. To podstawowy obowiązek pracownika.
Ponadto obowiązek noszenia maseczki nakłada na kasjerów rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 2 maja 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. W art. 3 pkt 2 czytamy, że: „obsługa kas zakrywa usta i nos za pomocą maski, maseczki lub przyłbicy oraz obsługuje klientów w rękawiczkach jednorazowych”.
– Pracodawca może wymagać od pracowników mających kontakt z klientami, aby nosili rękawiczki i maseczki lub przyłbice – mówi Sławomir Paruch, radca prawny i współzałożyciel kancelarii prawnej PCS Legal. I dodaje: – Jeśli pracownicy nie wywiązują się z tego obowiązku, pracodawca może ich dyscyplinować, w tym nakładać na nich kary porządkowe.
A co z pozostałymi pracownikami, którzy nie mają bezpośredniego kontaktu z klientami? Opisane wyżej rozporządzenie również odnosi się do nich. Art. 18 rozporządzenia stanowi, że: „do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego w miejscach ogólnodostępnych, w tym we wszystkich zakładach pracy”.
Pracodawcy się boją
Jednak to wyłącznie od pracodawcy zależy, jak zorganizuje pracę podwładnych. Kodeks pracy nakłada na pracodawców obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
– Jeżeli chodzi o odpowiedzialność pracodawcy, to pracownik może domagać się odszkodowania w przypadku wykazania, że zarażenie nastąpiło w zakładzie pracy i z winy pracodawcy – mówi Miłosława Strzelec-Gwóźdź. Dodaje, że aktualnie COVID-19 nie jest wprost wskazany, jako choroba zawodowa (w rozporządzeniu do kodeksu pracy wskazano ogólnie choroby zakaźne). Nie ma też jednolitego stanowiska w tej kwestii.
Co to oznacza? To, że pracodawca może odpowiadać za zarażenie pracownika koronawirusem w związku z wykonywaną pracą. A fakt, że najprawdopodobniej zdarzenie to nie będzie uznane za wypadek przy pracy, nie jest dla niego żadną pociechą.
– Ustawodawca zdejmuje bowiem z ZUS odpowiedzialność materialną za tego typu zdarzenia. Poniesie ją w całości pracodawca. Warto więc znać zasady odpowiedzialności i odpowiednio się zabezpieczyć – doradza pracodawcom Sławomir Paruch.
Jednocześnie prawnik uczula, by chroniąc się przed ewentualną odpowiedzialnością prawną, pracodawcy nie zapominali o stworzeniu znośnych warunków pracy, bo jesteśmy tylko ludźmi.
– Zakładam, że w ramach 12-godzinnej zmiany, pracownik ma czas na odpoczynek, w tym na zdjęcie maski i rękawiczek. Być może rozważyć warto dodatkowe, choćby krótkie przerwy lub rotowanie zespołów tak, aby zdjąć z ludzi obowiązek permanentnego noszenia masek lub przyłbic. Zależy to oczywiście od możliwości organizacyjnych w danym zakładzie pracy – mówi Sławomir Paruch.
źródło: money.pl