Policja zrezygnowała z ogólnopolskiej akcji. Kilka najbliższych dni pokaże, czy ich organizowanie było potrzebne
Kierowcy mogą być zaskoczeni. Co roku każdemu długiemu weekendowi i świętom towarzyszyły policyjne akcje o ogólnokrajowym zasięgu. W tym roku nie ma jej ze względu na epidemię koronawirusa.
Co z tą akcją?
Jak tłumaczy policja, w czerwcowy długi weekend 2020 r. nie ma ogólnopolskiej akcji, ponieważ mundurowi obarczeni są wieloma działaniami związanymi z występowaniem koronawirusa. — Naszym priorytetem jest zachowanie płynności ruchu na najważniejszych drogach. Komendy wojewódzkie w zależności od potrzeb i możliwości będą na swoim terenie prowadziły weekendowe działania, ale nie nadajemy im rangi ogólnopolskiej akcji – stwierdza kom. Robert Opas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Oczywiście nie oznacza to, że podczas jazdy można bagatelizować przepisy. Policjanci, którzy pojawią się na drogach – w tym grupy Speed wyposażone w nowoczesne radiowozy i mierniki – będą sprawdzać prędkość czy trzeźwość kierujących. Jak pokazują dotychczasowe statystyki w tym roku mają swobodne podejście szczególnie do tej pierwszej. O ile w porównaniu z analogicznym okresem 2019 r. liczba wypadków i ich śmiertelnych ofiar, a także nietrzeźwych kierowców spadła, to mundurowi zatrzymali o 36 proc. więcej praw jazdy. Za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością większą o ponad 50 km/h od dozwolonej na trzy miesiące ze swoim dokumentem pożegnało się już blisko 27 tys. kierowców.
Zagrożenie ze strony SARS-CoV-2 nie tylko skłoniło policjantów do rezygnacji z ogólnopolskiej akcji, ale też zmieniło ich priorytety. Jak zapowiadają mundurowi, podczas kontroli pojazdów będzie sprawdzana również realizacja obowiązku zakrywania ust i nosa w przypadku, gdy w kabinie podróżują osoby niezamieszkujące ze sobą na stałe. Choć maseczek nie musimy zakładać już na świeżym powietrzu, przepisy dotyczące zakrywania ust i nosa w samochodach czy środkach komunikacji publicznej nie zmieniły się.
10 czerwca, w dzień poprzedzający Boże Ciało, na polskich drogach doszło do 63 wypadków, w których zginęły 3 osoby, a 63 zostały ranne. 225 kierowców przyłapano na prowadzeniu pod wpływem alkoholu. W przeddzień Bożego Ciała w 2019 r. liczby te wyniosły odpowiednio 101, 9, 129 oraz 222. Widać więc wyraźny spadek liczby wypadków i ich skutków, ale liczba nietrzeźwych kierowców nieznacznie wzrosła. Jak będzie dalej?
(Nie)tragiczne weekendowe liczby
W 2019 r. święto Bożego Ciała pokryło się z początkiem wakacji. Policyjna akcja rozpoczęła się wówczas 19 czerwca i trwała do niedzieli 23 czerwca. W ciągu pięciu dni odnotowano 432 wypadki drogowe, w których 40 osób poniosło śmierć, a 519 zostało rannych. Mundurowi zatrzymali 1171 kierujących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Jak miało się to całego 2019 r.?
Jeśli weźmiemy pod uwagę cały rok 2019 i wyliczymy średnią liczby zdarzeń drogowych dla pięciu dni, przekonamy się, czy długi weekend jest rzeczywiście szczególnie niebezpieczny dla uczestników ruchu. W 2019 r. w ciągu pięciu dni średnio dochodziło do 414 wypadków, w których ginęło 40 osób, a 486 zostawało rannych. Średnia liczba kierowców przyłapanych w 2019 r. w na jeździe pod wpływem alkoholu w ciągu pięciu dni wyniosła zaś 1520.
Przykład 2019 r. pokazuje, że długi weekend wcale nie musi być tragiczniejszy od zwykłych pracujących dni. Co prawda wielu Polaków wyjeżdża wtedy w celach wypoczynkowych, ale ten wzrost jest niwelowany przez zakaz ruchu pojazdów ciężarowych. W efekcie liczba zdarzeń jest podobna do tej odnotowywanej na co dzień.
Od dawna wielu kierowców podważa sens organizowania ogólnopolskich policyjnych akcji związanych z długimi weekendami. Nie brakuje też zmotoryzowanych uważających, że zazwyczaj takim działaniom towarzyszy szumna otoczka, z którą w parze wcale nie idzie zauważalnie większa liczba patroli na drogach. Tegoroczna sytuacja zmusiła policję do zmiany zwykłego toku działań. Najbliższe dni pokażą, czy negatywnie odbije się to na bezpieczeństwie.
źródło: wp.pl