Druga odsłona akcji „Twoje światła – nasze bezpieczeństwo”. Warto skorzystać
W sobotę 6 listopada diagności i policja w całym kraju będą koncentrować się na światłach. Słusznie, bo problem z tym elementem występuje przynajmniej w połowie aut jeżdżących po polskich drogach.
Tegoroczną akcję „Twoje światła — nasze bezpieczeństwo” zaplanowano na cztery dni. Pierwszy miał już miejsce 23 października. Drugi odbędzie się w sobotę 6 listopada, a dwa kolejne 20 listopada oraz 4 grudnia. Inicjatywa łączy wysiłki diagnostów samochodowych i policji. Ci pierwsi oferują w tych dniach darmową usługę kontroli i ustawiania świateł w pojazdach. Lista stacji kontroli pojazdów, które biorą udział w akcji, została opublikowana na stronie internetowej Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Problem niewłaściwie ustawionych i niewystarczająco wydajnych świateł jest w Polsce powszechny. Z wyrywkowych badań przeprowadzonych przez Instytut Transportu Samochodowego na ulicach Warszawy w 2013 r. wynikało, że tylko 45 proc. samochodów ma światła, które spełniają minimum wymagań prawnych. Zupełnie dobrze działały światła zaledwie 8 proc. skontrolowanych pojazdów, a w przypadku 10 proc. aut oświetlenie nie zapewniało minimum określonej prawem sprawności. Zwykle największe problemy dotyczą starszych aut.
Warto sprawdzić swoje światła przed zimą. To wtedy są one najważniejsze ze względu na wcześnie zapadający zmrok. Nieprawidłowo działające światła nie tylko mogą oślepiać innych uczestników ruchu, ale też powodować, że sam kierowca ma za małą widoczność. W efekcie podczas jazdy nocą może zbyt późno zauważyć pieszego, rowerzystę czy przeszkodę.
Jest jeszcze jeden powód, by skorzystać z oferty diagnostów. Akcja „Twoje światła – nasze bezpieczeństwo” to nie tylko ustawianie świateł, ale również policyjne kontrole tego elementu. Co roku mundurowi w czasie trwania akcji z większą uwagą przyglądają się oświetleniu pojazdów i kontrolują ten aspekt. Wykrycie nieprawidłowości może zakończyć się nie tylko mandatem, ale też zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego pojazdu. W takim przypadku trzeba będzie doprowadzić oświetlenie do ładu, a następnie udać się na dowolną stację kontroli pojazdów.
źródło: autokult.pl