Marcin Tybura (18-6) pewną decyzją sędziowską pokonał Sergeya Spivaka (10-2) na gali UFC on ESPN+ 27 w Norfolk.
Pierwszy zaatakować spróbował Tybura, przestrzeliwując sierpowym a później trafiając prostymi. Spivak jednak również odpowiedział mocnymi ciosami. Obaj zawodnicy trafiali. „Tybur” przycelował wysokim kopnięciem. Mołdawianin nie pozostawał mu dłużny.W końcu Polak zszedł pod ciosem i uzyskał obalenie. Na macie Tybura od czasu do czasu atakował ciosami. Spivak z kolei sklejał się do niego chcąc podnieść walkę. Zawodnik z Uniejowa nie dawał jednak sędziemu pretekstu spuszczając mocne łokcie. „Tybur” dość długo kontrolował rywala aż do końca rundy.
Kolejną rundę Spivak zaczął od kilku mocnych ciosów. Mołdawianin chciał utrzymać walkę w stójce, lecz Tybura po około minucie złapał klincz i przyparł rywala do siatki. Polak trzymał klamrę i pracował nad obaleniem. Sędzia jednak ostatecznie nakazał zawodnikom wrócić na środek oktagonu. Na kilka mocnych ciosów Spivaka „Tybur” odpowiadał, również high kickiem. W końcu pojedynek po raz kolejny przeniósł się do parteru. Polak wpiął się za plecy przeciwnika. W tej pozycji zadawał kolejne ciosy dominując w pojedynku.
Spivak dobrze radził sobie w stójce trafiając kolejnymi prostymi. Tybura często klinczował. Mołdawianin mimo przegranych dwóch pierwszych rund był wciąż groźny. Na dodatek Tybura na tym etapie pojedynku był już wyraźnie zmęczony. Mimo wszystko Polak też potrafił trafić ciosami. W końcu Tybura złapał przeciwnika i ułożył go na macie. Z półgardy atakował on rywala kolejnymi ciosami. W końcówce rundy „Tybur” podkręcił jeszcze tempo, podkreślając swoją przewagę.
Sędziowie nie mieli wątpliwości – 30-27, 30-27, 29-28 dla Polaka. Po dwóch kolejnych porażkach Marcin Tybura przerwał niekorzystną serią i odniósł zwycięstwo w oktagonie UFC.
źródło: mma.pl/jan