Po rozmowach z premierem i ministrem Zbigniew Boniek przyznał, że „chęci są”. Dodał jednak, że na przeszkodzie stoją między innymi kwestie logistyczne. – Jesteśmy gotowi na proces powrotu sportu do normalności. Mamy plan, wszystko jest szczegółowo rozpisane. Czekamy tylko na zielone światło od ministra zdrowia, bo jego opinia jest kluczowa – zaznacza z kolei Danuta Dmowska-Andrzejuk w rozmowie z PAP.
– Na dzisiejszym spotkaniu rozmawialiśmy o przygotowaniach naszych sportowców do Olimpiady w Tokio, o sytuacji reprezentacji Polski w piłce nożnej i odmrożeniu rozgrywek PKO Ekstraklasa. Więcej szczegółów na ten temat podamy po spotkaniach zespołów roboczych, które w tych sprawach pracują – to komentarz premiera Mateusza Morawieckiego. Wszyscy uczestnicy spotkania w kancelarii Rady Ministrów mieli na sobie maseczki ochronne.
Również w środę TVP Sport podało, że władze PKO Ekstraklasy, poszczególnych klubów i PZPN ustaliły terminy powrotu piłki nożnej w naszym kraju. W przypadku 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski chodziłoby o 25 maja (do rozegrania zostały dwa mecze tej fazy), a w przypadku ligi 30 maja. – Na tym etapie nie ma żadnych wiążących ustaleń w zakresie daty wznowienia rozgrywek – podkreślił w oddzielnym komunikacie prezes Ekstraklasy SA, Marcin Animucki.
W Ekstraklasie do dogrania zostały cztery kolejki fazy zasadniczej i siedem finałowej. W 1 lidze pozostało dwanaście kolejek. Do wyłonienia zwycięzcy Pucharu Polski brakuje natomiast pięciu meczów.
Przypomnijmy, ostatni mecz w Polsce odbył się 11 marca. Lechia Gdańsk pokonała wówczas Piasta Gliwice (2:1) w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Mecz na Stadionie Energa rozegrano bez udziału publiczności.
Do środy 15 kwietnia w Polsce na koronawirusa zmarło 268 osób. Wynik pozytywny uzyskało 7408 osób. 668 z nich już wyzdrowiało.
Prezesi wojewodzkich ZPN w sprawie dalszych losów rozgrywek od 3 ligi w dół. Brak ostatecznej decyzji
– To było tylko robocze spotkanie. Większość prezesów była za tym, żeby jeszcze poczekać na rozwój sytuacji zdrowotnej w Polsce. Ostateczna decyzja jednak nie zapadła – powiedział Sławomir Ferenc, rzecznik prasowy Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. – Kolejne posiedzenie zaplanowano po weekendzie majowym, być może wtedy zapadną już konkretne decyzje.
Zdaniem Przeglądu Sportowego jednym z wariantów, jakie zakładali prezesi WZPN-ów, miało być przyjęcie obecnych tabel w ligach od 3 do klasy B, z tym że zespoły z miejsc premiowanych awansowałyby do wyższej ligi. Nie byłoby natomiast spadków. Co za tym idzie, czasowo na rok powiększono by niektóre grupy.
Inny pomysł to uznanie aktualnych tabel z uwzględnieniem awansów i spadków, a kolejny wariant, to anulowanie całego sezonu i rozpoczęcie sezonu 2020/21 w takim zestawieniu, jaki był na początku rozgrywek 2019/20.
Obrady dotyczyły nie tylko lig amatorskich od 3 do klasy B. Dyskutowano też na temat dalszych losów sezonu w rozgrywkach młodzieżowych i dziecięcych.
źródło: gol24.pl
Prezes Boniek po naradzie u premierem Morawieckiego. „Jest nadzieja dla polskiej piłki!”
– Muszę powiedzieć, że zapaliło się światło nadziei na dokończenie sezonu Ekstraklasy i Pucharu Polski – powiedział Interii prezes PZPN-u Zbigniew Boniek tuż po naradzie u premiera RP Mateusza Morawieckiego, z udziałem minister sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk.
Polska piłka zawodowa dostanie od władz zielone światło na dokończenie rozgrywek, przy wznowieniu ich 22 maja, przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa.
– Musimy przygotować protokół uwzględniający zasady bezpieczeństwa, zabezpieczenie medyczne i właściwą logistykę. Będzie on zakładał m.in. przetestowanie na obecność koronawirusa wszystkich piłkarzy i członków sztabów zarówno przed wznowieniem treningów zespołowych, a później także w dniu meczu. Jeżeli się okaże, że ktoś ma wynik pozytywny testu, to gra toczyć się będzie bez niego – opowiada o planach na wznowienie sezonu prezes Boniek.
Dodaje, że zawodowa piłka nie będzie korzystać z puli testów przeznaczonych dla normalnych obywateli, tylko będzie musiała zakupić własną.
– Zobaczymy, kto sfinansuje zestaw testów. Być może zrobi to Ekstraklasa SA. Jutro porozmawiam ze spółką prowadzącą rozgrywki Ekstraklasy. Ona raczej opowie się za kontynuowaniem sezonu. Zobaczymy, jak jednak zareagują kluby – podkreśla Boniek. – Niektórzy mogli sobie wmówić, że w tym roku obejdzie się bez spadków.
Ekstraklasa SA także nie śpi, tylko od początku pandemii, działając w kilku zespołach zadaniowych, przygotowywała się na szybką reakcję, jeśli tylko rząd zapali zielone światło. Teraz to, w ramach budzenia całej gospodarki, której zawodowa piłka jest częścią, staje się faktem.
– Mamy przygotowany kalendarz, który przewiduje restart na ostatnią dekadę maja. Jeśli nie będziemy mogli wtedy wznowić ligi, a dopiero tydzień lub dwa tygodnie później, to również powinno się to udać. Ogólnie, jeśli na przełomie maja i czerwca wrócimy na boiska, będziemy w miarę bezpieczni terminarzowo – zapewniał Interię Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA.
– To jest w tej chwili kluczowa sprawa dla naszych klubów. To walka o uchronienie ich przed bankructwami, ale to też chronienie miejsc pracy – kluby są dużymi pracodawcami. Przykładowo Legia zatrudnia ok. 400 osób, Lech – 250 – zwraca uwagę Animucki.
Ekstraklasa SA ma przygotowany protokół postępowania kryzysowego. Konsultowała się w tej kwestii z autorytetami świata medycyny, bazowała też na doświadczeniach Bundesligi, której kluby wznawiają treningi, Primera Division, szwajcarskiej i czeskiej ekstraklasy, która zapowiedziała wznowienie sezonu 8 czerwca.
Na jutro zarząd Ekstraklasy SA zaplanował kolejną telekonferencję z wszystkimi klubami. W gorszej sytuacje są te, które zezwoliły zagranicznym piłkarzom na powrót na święta do swych krajów. – Kluby miały jednak świadomość, że to ryzykowne rozwiązanie. Teraz każdy zawodnik wracający do Polski będzie musiał przejść dwutygodniową kwarantannę, a to opóźni jego ewentualne wejście do treningów z zespołem – usłyszeliśmy w Ekstraklasie.
Wszelkie pomysły na wznowienie rozgrywek musi jednak zatwierdzić minister zdrowia Łukasz Szumowski, który jest generałem naszej armii w walce z pandemią koronawirusa.
Do zakończenia sezonu PKO Ekstraklasy potrzebnych jest 11 terminów, a do wyłonienia zdobywcy Pucharu Polski tylko trzech. Ekstraklasa ogłosiła pauzę z powodu pandemii w piątek 13 marca.