Wczoraj informacja, że podpisał kontrakt z Widzewem, dziś pierwszy wywiad. Na stornie klubowej zaprezentował się Joachim Pabjańczyk.
Okazuje się, że nowy nabytek RTS-u mógł być w nim już rok temu „W Widzewie mogłem znaleźć się w zasadzie już z początkiem sezonu, kiedy stery obejmował trener Witold Obarek. Mieliśmy jednak wtedy drobny konflikt i ostatecznie do podpisania kontraktu nie doszło. Kolejny raz usłyszałem o zainteresowaniu zimą. Ponoć trener Marcin Płuska rozmawiał na mój temat, lecz nikt się nie zgłosił. Z prezesem Marcinem Ferdzynem jestem w kontakcie od jakiegoś czasu i w końcu wylądowałem w Łodzi.”
W trakcie sezonu najlepszym strzelcem Neru Poddębice interesowało się wiele klubów „Miałem dużo ofert z trzeciej ligi i opcje wyjechania na testy do pierwszej bądź drugiej ligi, ale wszystkim odpowiadałem, że Widzew ma pierwszeństwo w negocjacjach i dalsze rozmowy będą zależne od tego czy przejdę do Widzewa czy nie. Podpisałem kontrakt z łódzkim zespołem, więc tematu innych zespołów nie brałem pod uwagę. Swoją drogą miałem zimą ofertę przejścia do PGE GKS Bełchatów, ale kluby się nie dogadały.”
A co najciekawsze, na pierwszy rzut oka gracz ofensywny trochę inaczej ocenia swoją przydatność do przednich formacji… „Nie jestem ani pomocnikiem, ani napastnikiem. Klasyfikuję siebie jako lewego bądź prawego obrońcę. Tylko z powodów kadrowych musiałem grać z przodu i chyba nie wyszło mi to najgorzej. W mojej karierze prowadzili mnie widzewscy trenerzy: Piotr Szarpak oraz Tomasz Muchiński. U nich właśnie grałem w defensywie. Ciężko zatem powiedzieć na jakiej pozycji powinienem grać. Decyzję pozostawiam szkoleniowcom.”
źródło: www.widzewiak.pl