trener Wart Działoszyn Grzegorz Bodnar:
Po dwóch bardzo wyraźnych porażkach, nie ukrywam że było ciężko, byliśmy bardzo mocno zmotywowani żeby dzisiaj spróbować się odbić i wyjść na prostą. Udało nam się oceniam po meczu że zasłużenie wygraliśmy, bo z przebiegu gry byliśmy zespołem trochę lepszym i zasłużenie wygraliśmy, chociaż sama końcówka mega nerwowa, bo ostatnie 10 minut, Ner który nie miał już nic do stracenia, ruszył zdecydowanie. Generalnie cieszymy się że przed świętami fajny prezent sobie sprawiliśmy i trochę spokojniej możemy się przygotowywać do następnego meczu. Po takich dwóch nokautach w pierwszych meczach tej rundy w tej chwili kluczowym elementem, było takie założenie, żeby zagrać dobry mecz tutaj i to się udało. Mieliśmy swoje założenia, gdzieś tam wiedzieliśmy, spodziewaliśmy się jakiej strategii obierze Ner. Nam udało się zrealizować wszystko co sobie założyliśmy przed dzisiejszym meczem, wiedzieliśmy dziś że jeżeli opanujemy tą strefę środkową, będzie nam łatwiej kreować grę skrzydłami i tak dzisiaj było, środek zdecydowanie zdominowaliśmy a naszymi skrzydłowymi, tak naprawdę bramka wpadła, jeden skrzydłowy uderzał a drugi dobił, więc to co sobie założyliśmy i to co wiedzieliśmy o przeciwniku, wszystko udało się zrealizować na naszą korzyść. Jeśli chodzi o objęcie posady trenera w Nerze, to powiem że coś tam kiedyś było, ale przeszedłem bardzo poważna chorobę z tych poważniejszych bym powiedział co może spotkać człowieka i ona tak generowała pewne decyzje, bo w pewnym momencie człowiek musi się skoncentrować na sobie na zdrowiu bo nie ma nic ważniejszego. Życie toczy się dalej, może jeszcze kiedyś podejmiemy współpracę w tej chwili stoimy po dwóch przeciwnych stronach barykady, rywalizujemy ze sobą a co będzie w przyszłości czas pokaże.