O prawie 5 proc. wzrosła cena ropy po wznowieniu notowań w poniedziałek o północy. To efekt niedzielnego porozumienia krajów OPEC, ograniczającego wydobycie surowca. Po początkowych wzrostach przyszła jednak korekta i cena się ustabilizowała.
Tuż po północy cena za baryłkę ropy wzrosła zdecydowanie, bo o około 5 proc. Kurs przed świętami wynosił nieco ponad 31,5 dolara, po czym na starcie notowań wzrósł do ponad 33 dolarów.
Nad ranem polskiego czasu przyszła jednak korekta i obecnie cena oscyluje w okolicach 32-32,5 dolara za baryłkę ropy. Po 10 rano kurs był już niższy niż kurs otwarcia i wynosił nieco ponad 31 dolarów za baryłkę. Aktualne dane możesz śledzić tutaj.
Zdaniem ekspertów w najbliższym czasie ceny surowca będą rosły. Wszystko przez to, że na rynku pojawi się mniej ropy naftowej.
To efekt porozumienia, które w niedzielę wieczorem zawarli najwięksi producenci surowca na świecie. Informowaliśmy o tym w money.pl.
Aby zatrzymać spadek cen ropy będący efektem pandemii koronawirusa, grupa OPEC+ zgodziła się zmniejszyć produkcję o 9,7 miliona baryłek dziennie w okresie od maja do czerwca, podaje Reuters. Ma to być największa redukcja w historii.
Cięcie o 9,7 miliona baryłek dziennie dotyczy maja i czerwca. Od lipca do końca 2020 r. produkcja zostanie zmniejszona o 8 mln baryłek dziennie. Począwszy zaś od stycznia cięcie będzie wynosić 6 milionów baryłek dziennie, co potrwa do kwietnia 2022 roku.
Zgodnie z nową umową OPEC + Meksyk obniży wydobycie o 100 000 baryłek dziennie, zamiast o 400 000 baryłek dziennie, o co początkowo został poproszony.
Przypomnijmy, OPEC+ nakreślił plany zmniejszenia produkcji o ponad jedną piątą, czyli o 10 milionów baryłek dziennie. Wówczas jednak Meksyk nie zgadzał się na cięcia produkcyjne.
W efekcie niedzielne spotkanie między członkami OPEC i krajami spoza OPEC było kontynuacją spotkania z 9 kwietnia.
Porozumienie kończy także wojnę cenową, która wybuchła między Arabią Saudyjską a Rosją na początku marca.