Myśliwi jednak nie wejdą do lasu

0
37
views

Myśliwi jednak nie wejdą do lasu. Producenci wieprzowiny ostrzegają przed nasileniem ASF

Zmęczeni przymusowa izolacją Polacy zdenerwowali się, że zabroniono im spacerów po lasach, zaś myśliwym w dalszym ciągu wolno urządzać polowania. Po fali krytyki ministerstwo środowiska również myśliwych objęło zakazem, co z kolei wywołało niepokój producentów wieprzowiny. „To zmniejszy możliwość zapobiegania ASF” – przekonują.

Myśliwi zostali wyjęci spod zakazu wstępu do lasu, ale w sobotę ministerstwo zmieniło zasady

(Shutterstock.com)
Myśliwi zostali wyjęci spod zakazu wstępu do lasu, ale w sobotę ministerstwo zmieniło zasady

Polacy przyjęli bez głośnego sprzeciwu kolejne zakazy, jakie w ostatnich tygodniach nałożyła na nas władza. Koniec zakupów w galeriach handlowych, rezygnacja ze spotkań towarzyskich, zakaz podróżowania w celach wypoczynkowych. Jeden tylko zelektryzował ludzi: zakaz wchodzenia do lasów. Wprowadzony został 3 kwietnia, obowiązywać ma do 11 kwietnia.

Ledwo Lasy Państwowe opublikowały komunikat, w sieci zawrzało. Ludzi zabolało nie tylko to, że odebrano im ostatnią możliwość wykonywania aktywności fizycznych oraz, jakże ważnego dla zdrowia psychicznego „przewietrzenia umysłu”, lecz również to, że zakaz nie objął myśliwych. Powszechnie uznano, że lobby myśliwych wywalczyło sobie ten przywilej, by bez jakiejkolwiek kontroli dokonywać odstrzału.

Głosy krytyki trafiły do rządu i Lasów Państwowych i w rezultacie również myśliwi zostali objęci zakazem wstępu do lasu. Nie zakończyło to dyskusji o zasadności wprowadzania ograniczeń. Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej w przesłanym do mediów piśmie zwraca uwagę, że zakazanie polowań znacząco zmniejszy możliwości działań związanych z walką z ASF. „Ze względów wizerunkowych podjęto kroki które zwiększą zagrożenie Afrykańskim Pomorem Świń. Zamiast poszerzania zakazu, wskazana byłaby raczej kampania informacyjna wskazująca że odstrzały sanitarne i usuwanie truchła nie są dla myśliwych relaksem tylko pracą chroniącą przed zagrożeniem ASF” – czytamy.

– Początkowo branża hodowców z zadowoleniem przyjęła informację że z zakazu wstępu dla lasów i terenów zielonych wyłączeni są myśliwi. Przewidziano dla nich możliwość przemieszczania poza zamkniętym obszarem, wyłącznie w celu szacowania szkód łowieckich, zabezpieczania pól rolników przed szkodami lub wykonywania poleceń odpowiednich władz związanych zapobiegających rozprzestrzenianiu się Afrykańskiego Pomoru Świń, który zagraża polskim rolnikom – pisze Aleksander Dargiewicz, prezes POLPIG

Producenci wieprzowiny mieli więc powody do zadowolenia. Entuzjazm skończył się w sobotę, gdy ministerstwo środowiska zmieniło treść komunikatu dotyczącego wstępu do lasów.

Wstęp do wielu lasów jest zamknięty, a okolice patrolują policjanci i strażnicy miejscy

„Żądamy cofnięcia zakazu wstępu do lasu!”. Ponad 125 tys. osób w dwa dni podpisało petycję

– Najprawdopodobniej głównym powodem wydania komunikatu było pojawienie się w mediach społecznościowych informacji, że furtka dla myśliwych jest efektem działania lobby łowieckiego, które zapewniło sobie możliwość rekreacji i wyjścia w tereny zielone. Najwyraźniej ministerstwo uległo tym naciskom pozbawiając rolników jednego z podstawowych narzędzi aktywnej walki z ASF – uważa Dargiewicz.

Przekonuje, że ASF to nie wymysł, lecz realny problem, o którym świadczą alarmujące liczby. „Tylko w pierwszym kwartale tego roku liczba ognisk była wyższa niż suma trzech kwartałów zeszłego, rekordowego, roku. Dzisiejsze doniesienia o pierwszym ognisku ASF w Wielkopolsce oraz marcowe wydarzenie z hodowli pod Nową Solą, gdzie trzeba było zlikwidować ponad 27 tys. sztuk zakażonego stada pokazuje skalę zagrożeń” – napisał.

W tej sytuacji hodowcy apelują o umożliwienie dokonywania odstrzału sanitarnego, a w miejsce zakazu proponują rzetelną informację dla społeczeństwa o znaczeniu i wadze działań.

źródło: money.pl

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ