Masz umowę o dzieło i symboliczny ułamek etatu? Pieniądze z puli dla „śmieciówek” ci się nie należą

0
27
views

Osoby pracujące na umowie zlecenia i umowie o dzieło, które przez pandemię straciły źródło dochodów, mogą liczyć na jednorazowe dofinansowanie w wysokości 2080 zł brutto. Nie należy się ono tym, którzy łączą umowę cywilną z choćby ułamkową częścią etatu.

Na naszą skrzynkę kontaktową #dziejesie.wp.pl przychodzi wiele pytań od osób, które do niedawna pracowały na podstawie umów cywilnoprawnych, a teraz albo zostały z dnia na dzień bez pracy, albo spodziewają się, że firma wkrótce wręczy im wypowiedzenia. Umowy nie bez powodu określa się mianem „śmieciowych” – najłatwiej pożegnać się właśnie ze zleceniobiorcami i pracującymi na umowie o dzieło. Żadnych odpraw, okresu wypowiedzenia, urlopów, na których można by przeczekać ten czas.

W tarczy antykryzysowej rząd przewidział rozwiązania także dla osób na „śmieciówkach”. To świadczenia postojowe, których wysokość nie zapewni życia na dotychczasowym poziomie, ale pomoże przetrwać pierwszy miesiąc.

Przypomnijmy, na co mogą liczyć osoby pracujące na umowach cywilnoprawnych i w jaki sposób ubiegać się o wsparcie. Za przykład niech posłuży osoba pracująca do niedawna w restauracji. Dochody otrzymywała wyłącznie na podstawie umowy o dzieło. W jaki sposób może starać się o świadczenie postojowe na podstawie art. 15 zq tarczy antykryzysowej?

– Osoby pracujące na umowie zlecenia, umowie o dzieło lub innej umowie cywilnoprawnej mogą liczyć na jednorazowe dofinansowanie w wysokości 2080 zł brutto (80 proc. minimalnego wynagrodzenia, od kwoty tej nie płaci się podatku), ale pod warunkiem, że w poprzednim miesiącu ich przychód nie przekroczył 15.681 zł oraz że nie mogą wykonywać pracy z powodu epidemii (np. z powodu zamknięcia restauracji). Dodatkowo taka umowa cywilnoprawna musiała być zawarta przed 1 lutego 2020 r. – wyjaśnia adwokat Maciej Wróbel z kancelarii w Poznaniu.

Radca prawny Barbara Guzek z kancelarii CGO Legal z oddziałami w Łodzi i Warszawie dodaje, że jeżeli suma przychodów z umów cywilnoprawnych w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym został złożony wniosek, wynosi mniej niż 1300 zł brutto (50 proc. płacy minimalnej), to świadczenie postojowe przysługuje w wysokości sumy wynagrodzeń z tych umów. Przykładowo, jeśli pracownik restauracji z przykładu był zatrudniony na dwóch umowach, jednej – za 400 zł i drugiej za 600 zł, to świadczenie wyniesie 1000 zł brutto.

Formularz wniosku RSP-C jest dostępny na stronie ZUS. Wniosek można też złożyć listownie lub elektronicznie na platformie PUE ZUS.

– Do wniosku załącza się m.in. kopie umów cywilnoprawnych i oświadczenie osoby, która ubiega się o świadczenie, że nie podlega ubezpieczeniom społecznym z innego tytułu oraz o wysokości uzyskanych przychodów z innych umów cywilnoprawnych. Należy też wskazać numer rachunku bankowego osoby uprawnionej, bo wypłaty są realizowane wyłącznie przelewem – wylicza radca prawny Barbara Guzek.

Pani mecenas dodaje, że wnioski można składać najpóźniej w terminie 3 miesięcy od miesiąca, w którym został zniesiony stan epidemii. Jeśli, przykładowo, stan epidemii zostanie zniesiony w kwietniu, to wnioski można składać do lipca. „Wniosek składa zleceniodawca (w tym przypadku restauracja). Jeżeli osoba ma zawartych kilka umów cywilnoprawnych, każdy zleceniodawca lub zamawiający składa wniosek odrębnie dla każdej umowy” – wyjaśnia.

– Świadczenie jest jednorazowe, niezależnie od tego, jak długo potrwa stan epidemii. Być może, jeśli epidemia się przedłuży, rząd zdecyduje o możliwości kilkukrotnego ubiegania się o świadczenie, ale w tej chwili nie jest to możliwe – dodaje mecenas Guzek.
Kiedy można się spodziewać, że pieniądze wpłyną na konto?

– ZUS musi pozytywnie rozpatrzyć taki wniosek. Jeżeli będzie mieć jakieś wątpliwości, zada dodatkowe pytania (np. mailowo lub telefonicznie). Dlatego warto starannie wypełniać wnioski. Od decyzji odmownej będzie można się odwołać do sądu w terminie miesiąca od otrzymania decyzji. Pieniądze mają być wypłacane niezwłocznie, ale w praktyce nie wiadomo, jak to będzie wyglądać. Należy się spodziewać, że do ZUS wpłynie ogromna ilość wniosków – wyjaśnia mec. Wróbel.

Umowa o pracę dyskwalifikuje

Niektórzy artyści zatrudnieni są na część etatu (niekiedy bardzo symboliczną) w teatrach czy ośrodkach kultury. Dzięki temu mają odprowadzane składki, ale samo wynagrodzenie z etatu nie ma odczuwalnego udziału w ich miesięcznym budżecie. Tak naprawdę dostają pieniądze za spektakle czy koncerty. Są teraz w trudnej sytuacji nie tylko dlatego, że nie grają, lecz również w związku z tym, że nie „załapują się” na rządową pomoc.

– Jednym z warunków uzyskania świadczenia przestojowego jest niepodleganie ubezpieczeniom społecznym z innego tytułu. Osoba zatrudniona na część etatu nie może ubiegać się o wsparcie i nie ma tu znaczenia fakt, że zatrudnienie w teatrze obejmuje tylko ułamek etatu – rozwiewa nadzieje artystów mec. Guzek z CGO Legal.

źródło: money.pl

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ