Ceny paliw. Czy czekają nas kolejne podwyżki? Ważna decyzja już w czwartek

0
31
views
26.03.2020 Warszawa Sejm 8. specjalne posiedzenie Sejmu IX kadencji n/z Jaroslaw Kaczynski Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Średnie ceny benzyny na stacjach są nawet 30 proc. wyższe niż rok temu. Oczywiście na to wszystko wpływ mają ceny ropy naftowej, choć w Polsce dodatkowym czynnikiem jest też ostatnia słabość złotego. Czy OPEC+ powstrzyma nadmierny wzrost cen ropy? Ważna decyzja już w czwartek.

Ropa naftowa Brent, czyli najważniejszy światowy benchmark przekroczył poziom 75 dolarów za baryłkę i tym samym ceny wzrosły do najwyższych poziomów od października 2018 roku.

Z kolei ceny benzyny w Polsce nierzadko przekraczają już poziom 5,60 za litr 95-tki, natomiast średnia cena benzyny jest ponad 1 zł wyższa niż w tym samym okresie rok temu.

Co więcej, cena benzyny jest wyższa niż przed całą pandemią, choć sytuacja wciąż nie powróciła do normalności. Czy OPEC+ zdecyduje się na większe kroki, które ograniczą wzrost cen? Czy jednak nie zdoła nadążyć nad rosnącym popytem.

Średnie ceny benzyny na stacjach są nawet 30 proc. wyższe niż rok temu. Oczywiście na to wszystko wpływ mają ceny ropy naftowej, choć dodatkowo również ostatnia słabość polskiego złotego.

W czerwcu zeszłego roku cena baryłki ropy oscylowała blisko poziomu 40 proc., co do obecnych cen daje nam bardzo blisko 100 proc. wzrostu i nie wykluczone, że poziom 80 dolarów za baryłkę zawita w najbliższym czasie.

OPEC+ jest w trakcie umiarkowanego podnoszenia produkcji. OPEC+ przywraca w trakcie 3 miesięcy kończących się w lipcu 1,2 mln baryłek na dzień, natomiast Arabia Saudyjska powoli rezygnuje z dodatkowych cięć produkcyjnych na poziomie 1 mln baryłek.

Okazuje się jednak, że te 2 mln baryłek na dzień to znacznie za mało przy wyraźnym wzroście popytu. Popyt odbija w Europie, Azji czy w obu Amerykach. Nawet pomimo ograniczonych zakupów z Chin w ostatnim czasie, deficyt na rynku ropy jest spory.

Właśnie dlatego Międzynarodowa Agencja Energii apeluje do grupy OPEC+, aby ta zwiększyła produkcję, w celu uniknięcia nadmiernego wzrostu cen, który może podważyć globalne ożywienie gospodarcze. Taka decyzja może zapaść teoretycznie już w czwartek, 1 lipca.

Z drugiej strony, jeśli OPEC+ nie zdecydowałby się na przywrócenie większej ilości produkcji, cena ropy naftowej nie tylko mogłaby przekroczyć poziom 80 dolarów za baryłkę, ale nawet poziom 100 dolarów za baryłkę.

Różne instytucje finansowe wskazują na takie poziomy na przyszły rok. Przy takim poziomie ostatnio płaciliśmy 6 zł za litr benzyny. Choć będzie to zależało od poziomu polskiego złotego do dolara, to warto zwrócić uwagę, że dolar amerykański jest w ostatnim czasie w natarciu, ze względu na lekką zmianę kierunku polityki monetarnej.

Wobec tego konsumenci muszą liczyć na działania ze strony OPEC+. Takie działania byłyby również na rękę bankom centralnym, które mogłyby na razie wstrzymać się z ograniczaniem inflacji.

Ceny paliw są obecnie kluczowym czynnikiem, który prowadzi do wzrostu cen na całym świecie, choć jednocześnie jest to czynnik na który banki centralne mają ograniczony wpływ.

źródło: money.pl

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ